Ahm, hejk... Oj, ups, miałam się nie witać! :V
Jak wie na pewno większość z was (przez mniejszość rozumiem tych gości, co nie grają w SSO), dodali nowe zadania, dzięki którym wbiłam trochę PD, a dokładnie 270 ;3 Wydała się w nich bardzo zua prawda: Madison nie chodzi do szkoły, bo jej nie ma na PPK, tylko jest uczona przez babcię (nawiasem mówiąc, to nietakcałkiemstara blondynka). Po klifach nie łazi, więc żeby dostać się do Specjalnego Zakładu Karno-Opiekuńczego Łączącego Yyyy...analfabetów, musiałaby płynąć promem do FP, a że tam owego zakładu nie ma, gazować radośnie do Jarlaheim (wydaje mi się, że nigdzie indziej nie ma budynku, który mógłby być szkołą) :/ Problem polega na tym, że nasza dziewczynka dość długo nie przychodziła, a miała pracę domową i obowiązki na farmie. Jestem miła :*, więc pojechałam drogą i zabrałam się do roboty, nie zwracając uwagi na protesty Erika, a patrząc za to na prosiaki, które naprawdę pięknie jadły.
Kiedy skończyłam i odebrałam kasę, wpadłam na pomysł, żeby jechać do Termita Kermita Hermita, bo Madzia się z nim "ziomuje". Za wielką cenę męczącej pracy :C, wystękał w końcu, że uciekinierka jest przy wielkim drzewie koło jakichś kamulców. (A GEMO to nadal nie naprawił, nieładnie.) Oczywiście ją bez problemów znalazłam, bo jestem Miszczem the Szpiegów :D Niekoniecznie chciała się uczyć, tylko pobawić w łapanie króla koni Nightdust. Myślałam, że to nic specjalnego, ale... ścigałam się z dzikimi końmi!!!!111oneoneone11!! Nikt nie ma wątpliwości, że wygrałam, a dzikuski zostały kilometr za mną B) Madison koniecznie chciała wsiąść na karego, więc objawiłam jej moje magiczne właściwości zaklinania koni.
Takie romantyczne <3 |
Po uspokojeniu Nocnego Pyłu (fajnie brzmiało ;) ) podsadziłam na niego M. Trochę dziwnie siedziała, od razu widać, że nigdy nie jeździła na dzikusku, hłe hłe :P Za karę koń okrążył z nią łąkę, ale go złapałam, żeby dziecko się nie darło i nie poprzebijało mi bębenków usznych :/
Potem Madzia miała już wracać, więc Nighty ładnie się pożegnał i pobiegł do swoich obowiązków władcy. O, tak słodko macha kopytkiem <3 :
Napisy muszo być! |
Chciałam pojechać, ale Madison usłyszała jakiś hałas. Po dłuższym śledzeniu stwierdziła, że to dzikie konie i uparła się, że musi się schować. No przecież to nie są jakieś niebezpieczne potwory XDD Ale nieważne, żeby nie wrzeszczała, ukryłam ją za skałą i podziwiałam z bliższej odległości piękne kopyta.
To ujęcie super. |
Zobaczyłyśmy jeszcze jakiś prom, który wyglądał zupełnie jak statek DC, ale że ona żyje na takim kompletnym zadupiu, na pewno nie wiedziała nic o tych zuych ludziach. Jak jakiś naiwny przedszkolak pomyślała, że to płyną duchy koni czy coś w tym stylu. Zeszłyśmy na plażę poszukać śladów. Ja odkryłam ślady czworonogów, dwunogów i kawałek liny, a ona stwierdziła, że to nic! Nie, nigdy nie będzie the Szpiegiem, agentem, detektywem czy też po prostu myślącą logicznie osobą :/ Od razu domyśliłam się, że to pewnie DC próbowało łapać dzikie konie, ale co ona o nich wiedziała w takiej dziurze? ;p Wróciłyśmy do latarni i opowiedziałyśmy o tym Sigrid, ale nie uwierzyła nam. Na farmie Madzia zabrała książki, po czym obdarzyła mnie koszulką.
Zanim odejdę... (piosenga) jeszcze jedna sprawa. Ostatnio nie mam czasu na bloga, bo taki ciężki okres w szkole, ale przez 4 wolne dni (i część piątego) wstawię kilka postów. A co do serii... no niestety trochę mi nie wychodzi, ale składam obietnicę, iż pojawią się niedługo obie, trochę inne. Pierwsza już pojutrze, oprócz tego czeka was analiza aktualizacji i romantiko post <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Naprawdę radzę wam nie hejtować i nie pisać bezsensownych komów. Będę wściekła.