Elos kiełbaskos!
I. W. Końcu. Mam. To. Oficjalne. Przywitanie. Tak poza tym właśnie czytacie drugą część moich pasjonujących, głębokich, narnijskich przygód 8) Tym razem pojawiły się zadania na różne tematy z tajemniczym niedomówieniem O_O
Moja cudowna przygoda zaczęła się od montowania sklepów na farmie. Iż nie było żadnych sprzedawców (Jonas to odkrył, no Krzysiek normalnie) ustawiłam obok pudełek takie cośki na pieniądze, przy okazji się sprzedałam. Kto mnie kupi? :*
Potem poznałam męża Holly, który opowiedział mi pasjonującą historię o tym, że jest głupi. Ach, cóż za odkrycie, czyżby nowy Krzysiu? XD Następnie udałam się do Madison, której zginęło jakieś GEMO. Można mieć z tym dostęp do internetu, słuchać muzyki i grać. W czołgi można grać ;p Szukałam, szukałam, szukałam... Sprawdziłam aż 5 miejsc, no łał, a nic nie znalazłam. W końcu odkryłam, iż kura porwała urządzenie. I wtedy zua Madison oznajmiła, iż jestem agentem, a ona DOWÓDCĄ... (a kto nim jest, hę?) :/
Jak można się było domyślić, GEMO nie działało. Próbowałam je naprawić, ale chyba nie jestem mechanikiem, tak więc zabrałam tego cosia do pustelnika, znajomego Madison. Swoją drogą, pustelnik się zna na technice? o.O Ale nieważne, pojechałam, a ten stary dziad nawet się nie wziął za naprawę, tylko oświadczył, że mi nie ufa! ;-; Smuteg :C Ale ja jestem miła... Żeby zdobyć niejakie zaufanie, musiałam zrobić dużo rzeczy: odpowiedzieć na banalne pytania o koniach, przejechać dwa całkiem proste tory, wyciąć chwasty, rozstawić marchewki i nalać wody, bo ten (T)Hermit ma dzikie konie.
Zdjęcia malutkie, ale sobie powiększcie. Jakie banały XDD |
Odkryłam też kolejnego buga: nasz słynny szwedzki. Pojawia się w opisie młotka i jakiegoś kapelusza w sklepie na farmie. Coś tłumaczenie nawala...
Termit nie naprawił GEMO, a za to pojawiła się repka do wbicia. To zajmie jakieś 2 tygodnie :C Podobno wtedy ma pozwolić mi zaopiekować się jednym z koni, czyżbym miała go wziąć na zawsze? :D Fajnie by było, ale Górę Eklerek Mruczącą Opery to się powinno naprawić. Serio. Tak. Bardzo. Serio.
Oprócz tego odblokowałam sobie prom, a Kuba zwinął łódkę i sobie odpłynął. W FP zrobiły się nowe doki, popływ ma fioletowe elementy, a ja ciągle widzę 2 promy wjeżdżające w siebie. Muszę przestać ich używać.
Jakiś czas temu wyruszyłam z Ritkiem, Aniełem i ziomem Ritka, Liz, na tajemniczą wyprawę. Nie mogę powiedzieć, co robiłyśmy, bo boję się, że ktoś niepowołany to przeczyta, a to bardzo prywatne sprawy B) W każdym razie odkryłyśmy szpiegowską bazę, nową rasę konia - Angielski Fiord Pinto XDD, rasę ludzia - Anieło-Ritko-Lizo-Monieł, zbadałam płci koni, wykonywałam dziwne rzeczy z ławką i łapałam właścicielkę mojego starego klubu. Zdjęć nie wstawię na wszelki wypadek. Zaproponowałam Liz zostanie the Szpiegiem i zgodziła się, Ritek i Anieł też. Mam pytanko do Dżastina, Hol i Myszeła - macie coś przeciwko? Bo my już myślimy nad całą ceremonią z dzikimi densami, no ful wypas 8)
![]() |
W zeszłym roku Juleg jadła Dżastina, kto w tym chętny? ;3 |
No więc, the Szpiedzy, odpowiadać. Bo tak.
UWAGA UWAGA!!! WIADOMOŚĆ DLA THE SZPIEGÓW! W SOBOTĘ I NIEDZIELĘ SPOTKANIA Z USTALENIAMI O 18! ZAPRASZAM!!!
Papateł, macha Monieł!
(oficzjel. O tag.)
Ja i mój ziomek hehe.
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze dzisiaj!
W niedzielę już będę.
Tag, dobrze się bawiłyśmy B) Fajnie, iż jutro będziesz, a w poniedziałek o 18?
UsuńZiomek Ritka huheh. Teraz Lizeł the szpieg :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie the Szpieg, ceremonia w poniedziałek XD
Usuń